poniedziałek, 25 marca 2019

Wysokość zadośćuczynienia a wysokość zarobków osiąganych przez poszkodowanego.


W jednym z wcześniejszych wpisów wskazywałem jakie czynniki mają znaczenie przy określaniu przez sąd wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Możesz o tym poczytać we wpisie co wpływa na wysokość zadośćuczynienia. Temat nie został oczywiście przeze mnie wyczerpany. Dziś postaram się odpowiedzieć na kilka dodatkowych pytań związanych z tym zagadnieniem, które zadają mi od czasu do czasu moi klienci. Czy przy szacowaniu zadośćuczynienia sąd bierze pod uwagę wysokość osiąganych przez poszkodowanego zarobków? Jak na rozmiar zadośćuczynienia wpływa wysokość poziomu życia osoby poszkodowanej? Czy osoba żyjąca w dużym mieście powinna otrzymać wyższe zadośćuczynienie niż osoba mieszkająca w małym miasteczku lub na wsi? Zapraszam do lektury.

Jako pomoc przy udzielaniu odpowiedzi na powyższe pytania wykorzystam orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 8 czerwca 2011r. wydane w sprawie o sygn. akt: I PK 275/10 na kanwie skargi kasacyjnej złożonej od orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Łodzi, który obniżył zadośćuczynienie przyznane pierwotnie poszkodowanemu przez sąd okręgowy. Dla lepszego zrozumienia materii przytoczę nieco obszerniejsze fragmenty tego orzeczenia.

Stopień zamożności, dochody i codzienne wydatki a wysokość zadośćuczynienia za doznaną krzywdę


"Dokonując obniżenia zasądzonego przez Sąd pierwszej instancji zadośćuczynienia, Sąd Apelacyjny kierował się przesłankami, które nie mogą być zaaprobowane. Sąd Apelacyjny uznał w istocie rzeczy, że odpowiednia suma (w rozumieniu art. 445 § 1 KC) winna być określona w odniesieniu do stopnia zamożności poszkodowanego i środowiska, w którym żyje. Sąd Apelacyjny dokonując określenia sumy zadośćuczynienia zasadniczą wagę przywiązał do dochodów uzyskiwanych przez powoda przed wypadkiem i do tego, jakie wydatki konsumpcyjne może on pokryć z uzyskanego zadośćuczynienia. Takie kryteria oceny odpowiedniości sumy zadośćuczynienia nie są właściwe. Co najwyżej mogłyby być stosowane pomocniczo. Zasadniczym kryterium ustalenia wysokości zadośćuczynienia pozostaje rozmiar cierpienia i rozmiar niekorzystnych zmian w życiu poszkodowanego będących następstwem deliktu zawinionego przez sprawcę szkody. Sąd Apelacyjny w swoich rozważaniach potraktował te okoliczności marginesowo, bagatelizując je."

W dalszej części uzasadnienia przytoczona została argumentacja z innego orzeczenia Sądu Najwyższego.

"Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 14 stycznia 2011 r. (I PK 145/10) podniósł, że przy ustalaniu odpowiedniego zadośćuczynienia, o którym mowa w art. 445 § 1 KC nie można pomijać notoryjnego faktu, iż w obecnej sytuacji społeczno - gospodarczej, polskie społeczeństwo jest w wysokim stopniu rozwarstwione pod względem poziomu życia i zasobności majątkowej. Wysokość stopy życiowej społeczeństwa jedynie w sposób uzupełniający (w aspekcie urzeczywistniania zasady sprawiedliwości społecznej - art. 2 Konstytucji RP) może rzutować na wysokość zadośćuczynienia należnego poszkodowanemu za doznaną krzywdę. (...) Argumenty przedstawione przez Sąd Apelacyjny na poparcie tezy o konieczności obniżenia zasądzonego zadośćuczynienia nie mogą być zaakceptowane. Mogłyby one bowiem doprowadzić do różnicowania wysokości zadośćuczynienia nie ze względu na rozmiar krzywdy ale ze względu na to, jaki był poziom życia poszkodowanego przed zdarzeniem wyrządzającym szkodę, ze względu na jego miejsce zamieszkania i dochody współmałżonka. Nie ma żadnego uzasadnienia pogląd, że suma zadośćuczynienia mogłaby być niższa w przypadku osoby mało zarabiającej, której poziom życia określił Sąd jako skromny a wyższa w przypadku osoby zamożnej, mieszkającej w dużym mieście. Przeciwnie - taka argumentacja budzi uzasadniony sprzeciw jako prowadząca do niesprawiedliwości (...)."

Podsumowując, wysokość zadośćuczynienia za doznaną krzywdę nie powinna być zależna od  wysokości dochodów uzyskiwanych przez poszkodowanego, jego poziomu życia, miejsca zamieszkania, wysokości wydatków konsumpcyjnych, jakie może pokryć suma zadośćuczynienia. Powyższe czynniki mogą mieć co najwyżej charakter pomocniczy. Najważniejszy jest rozmiar krzywdy, czyli bólu i cierpienia fizycznego oraz psychicznego.


Czy zadośćuczynienie powinno być umiarkowane?


Na koniec jeszcze jedna kwestia. Sąd Najwyższy w analizowanym orzeczeniu rozprawia się dodatkowo z argumentem podnoszonym często przez ubezpieczycieli, zgodnie z którym zadośćuczynienie powinno być umiarkowane (a z którym to argumentem spotykam się przy okazji praktycznie każdej sprawy sądowej o zadośćuczynienie).

"Sąd Apelacyjny przyjął, że w orzecznictwie „z żelazną konsekwencją” przestrzega się zasady, że zadośćuczynienie winno być umiarkowane. Nie jest to teza słuszna. Orzecznictwo uległo ewolucji, co zostało szczegółowo przedstawione w uzasadnieniu przywołanego wyżej wyroku Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2011 r. W aktualnym orzecznictwie Sądu Najwyższego i sądów powszechnych za jedyną przesłankę ustalenia wysokości zadośćuczynienia przyjmuje się rozmiar krzywdy. Zadośćuczynienie ma na celu kompensatę nie tylko cierpień fizycznych ale również niekorzystnych następstw zdarzenia w sferze psychiki poszkodowanego. Ma ono na celu przyniesienie poszkodowanemu równowagi emocjonalnej naruszonej przez doznane cierpienia psychiczne (...)."

Czyli krzywda, krzywda i jeszcze raz krzywda. Inne kwestie przy określaniu wysokości zadośćuczynienia schodzą na dalszy plan.

Jeśli potrzebujesz pomocy prawnej z zakresu odszkodowań komunikacyjnych skontaktuj się ze mną mailowo: adwokat.stelmach@gmail.com lub telefonicznie: +48509243925. Dochodzenie odszkodowań Szczecin.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz