poniedziałek, 25 września 2017

Czy można żądać odszkodowania jednocześnie w postępowaniu likwidacyjnym od ubezpieczyciela oraz w postępowaniu karnym od sprawcy?



Poszkodowany w wypadku komunikacyjnym ma dwie możliwości dochodzenia swoich roszczeń: w postępowaniu karnym i na drodze cywilnej. W postępowaniu karnym może on żądać odszkodowania i zadośćuczynienia od sprawcy wypadku. W postępowaniu cywilnym od sprawcy lub od ubezpieczyciela wedle uznania (również od obu łącznie).  Powszechnie spotykaną praktyką jest zgłaszanie szkody ubezpieczycielowi jeszcze zanim sąd wyda wyrok w sprawie karnej. Ma to sens zwłaszcza w przypadku, gdy przebieg zdarzenia i wina sprawcy nie budzą wątpliwości. Często zatem zdarza się, że sprawa karna pokrywa się w czasie z likwidacją szkody u ubezpieczyciela. Ostatnio jeden z klientów zapytał mnie czy może on żądać zapłaty odszkodowania i zadośćuczynienia od sprawy w toczącym się aktualnie postępowaniu karnym jeśli zgłosił już szkodę ubezpieczycielowi? Moja odpowiedź brzmiała: "to zależy". A od czego? O tym w dalszej części wpisu.

W kontekście poruszonego problemu istotne znaczeni ma art. 415 kodeksu postępowania karnego, który w § 1 stanowi, że:

"W razie skazania oskarżonego lub warunkowego umorzenia postępowania w wypadkach wskazanych w ustawie sąd orzeka nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, obowiązek naprawienia, w całości lub w części, szkody lub zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Nawiązki na rzecz pokrzywdzonego, obowiązku naprawienia szkody lub zadośćuczynienia za doznaną krzywdę nie orzeka się, jeżeli roszczenie wynikające z popełnienia przestępstwa jest przedmiotem innego postępowania albo o roszczeniu tym prawomocnie orzeczono."

Z powyższego przepisu wynika, że sąd w sprawie karnej nie może orzec o roszczeniu poszkodowanego jeśli toczy się w tym przedmiocie inne postępowanie lub w innym postępowaniu tę kwestię już rozstrzygnięto. W tym miejscu nasuwa się pytanie: co ustawodawca miał na myśli używając sformułowania "inne postępowanie"? Oprócz postępowania karnego w przypadku wypadków komunikacyjnych możemy mieć do czynienia jeszcze z sądowym postępowaniem cywilnym oraz postępowaniem likwidacyjnym prowadzonym przez ubezpieczyciela. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że może tu chodzić o oba postępowania. Nic bardziej mylnego.

W orzecznictwie wskazuje się, że:

"Nie jest "innym postępowaniem" w rozumieniu art. 415 § 1 zd. 2 k.p.k. postępowanie likwidacyjne prowadzone przez zakład ubezpieczeń, natomiast ugoda zawarta przed ubezpieczycielem nie wypełnia kryteriów kolejnej przesłanki zastosowania klauzuli antykumulacyjnej, w postaci "prawomocnego orzeczenia o roszczeniu", a w konsekwencji, jako decyzja organu pozasądowego, nie powoduje "stanu rzeczy osądzonej" (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 13 lutego 2017 r. w sprawie o sygn. akt: III KK 507/16). 

Z powyższego orzeczenia dowiadujemy się nie tylko, że postępowanie w przedmiocie likwidacji szkody nie stanowi innego postępowania w rozumieniu art. 415 kpk, ale także, że ugody i decyzji o przyznaniu odszkodowania przez ubezpieczyciela nie należy traktować jako prawomocnego orzeczenia. Tym samym możliwość przyznania odszkodowania lub zadośćuczynienia w związku z wypadkiem komunikacyjnym w postępowaniu karnym odpada dopiero wówczas, jeśli w tym zakresie toczy się sądowe postępowanie cywilne lub sąd w sprawie cywilnej wydał już wyrok.

Jeśli poszkodowany zgłosił szkodę ubezpieczycielowi i w sprawie toczy się postępowanie likwidacyjne lub też ubezpieczyciel dobrowolnie wypłacił już poszkodowanemu jakieś środki tytułem odszkodowania lub zadośćuczynienia (kwotę bezsporną), to brak jest przeciwwskazań do tego aby żądać zapłaty odszkodowania i zadośćuczynienia także bezpośrednio od sprawcy w sprawie karnej.

I to prawda, ale tylko połowiczna!

Nie można bowiem zapominać, że generalna zasada o jakiej musi pamiętać każdy poszkodowany głosi, że szkoda jest tylko jedna niezależnie od tego w ilu i w jakich postępowaniach można dochodzić jej naprawienia.

Jeśli zatem ubezpieczyciel w toku postępowania likwidacyjnego zaspokoi roszczenie poszkodowanego w pełni tj. naprawi szkodę w całości, to dodatkowe żądania skierowane do sprawcy w postępowaniu karnym będą nieuprawnione i sąd karny nie powinien ich uwzględniać.

Jeśli jakimś cudem doszłoby do orzeczenia przez sąd w sprawie karnej o obowiązki naprawienia szkody, która została już naprawiona (przez ubezpieczyciela), to skazany (sprawca wypadku) będzie mógł w przypadku skierowania do niego egzekucji żądać pozbawienia tytułu wykonawczego wykonalności, co może narazić nieuczciwego wierzyciela (który będzie chciał uzyskać niejako podwójne odszkodowanie) na koszty takiego postępowania oraz konieczność naprawienia szkody powstałej z tytułu wszczęcia niesłusznej egzekucji.

Niewątpliwie fakt orzeczenia przez sąd karny od sprawcy wypadku odszkodowania lub zadośćuczynienia będzie przydatny, gdy ubezpieczyciel w ramach postępowania likwidacyjnego będzie kwestionował roszczenia poszkodowanego lub też zaspokoi je tylko w części (a poszkodowany chciałby uniknąć kierowania sprawy an drogę sądową w postępowaniu cywilnym). Poszkodowany może też zwyczajnie nie chcieć zwracać się ze swoimi roszczeniami do ubezpieczyciela, gdy sprawca będzie wypłacalny.

W przypadku, gdy sąd karny orzeknie o obowiązku naprawienia szkody i zadośćuczynienia w kwotach, które będą dla poszkodowanego (czyli pokrzywdzonego według terminologii prawa karnego) satysfakcjonujące, ale skazany sprawca okaże się jednak niewypłacalny (czyli mimo prawomocnego wyroku szkoda nie zostanie naprawiona) wówczas o zapłatę tych świadczeń będzie trzeba zwrócić się do ubezpieczyciela.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz